Pierwsze wrażenie

Ile razy zdarzyło Wam się mylnie ocenić człowieka po pierwszym wrażeniu? Jeśli jest to nowy kolega z pracy, będzie jeszcze czas, żeby zmienić o nim zdanie sto razy. Jednak stomatologów jest coraz więcej i pacjent ma coraz większy wybór, więc czy wybierze tego lekarza, który wywrze na nim złe pierwsze wrażenie?
Warto zapytać znajomego, osobę poznaną całkiem niedawno jakie było jego pierwsze wrażenie z nami związane.
Reguła pierwszego wrażenia zakłada, że: 55% efektu to wygląd, 38% to brzmienie głosu, a 7% to wypowiadane słowa. Zadbajmy więc o wyprasowany i czysty fartuch, prawidłową postawę ciała. Przywitajmy się spokojnie, obniżmy nieco ton głosu i patrzmy pacjentom prosto w oczy.
Kilka wskazówek:
-przyjmujmy pozycje otwarte – nie krzyżujmy rąk, nóg,
-pytajmy i potakujmy słuchając odpowiedzi,
-informacje powiedziane z palcami ułożonymi w piramidę skierowaną do góry- będą bardziej trafiały do rozmówcy,
-zwróćmy uwagę na uścisk dłoni (patrz załączony obrazek),
-używajmy krótkich zdań i życiowych porównań,
-pamiętajmy o pięknej zasadzie arystotelesowej :
Myśl jak mędrzec, mów jak prosty człowiek
Zdjęcie: http://www.artofmanliness.com/2011/08/22/manly-handshake/
Czy pacjent może zakochać się w lekarzu? Bo czasem się zdarza jak reagują na to lekarze?
Zakochać? 🙂 Myślę, że to raczej bardzo rzadkie, ale może jakiś starszy lekarz wypowie się na ten temat. Może zdarzać się , że lekarz podoba się nam- to normalne- jesteśmy tylko ludźmi. Nie raz słyszałam od koleżanek: „Mój dentysta to niezłe ciacho, aż miło się do niego idzie” . Gdyby ten dentysta dowiedział się o tym, co mówiły moje koleżanki, z pewnością uśmiechnąłby się i nie czuł z tego powodu żadnego skrępowania. A w drugą stronę? Raczej wizyta stomatologiczna to za mało, żeby się „zakochać „w pacjencie. Poza tym lekarz patrzy na pacjenta jak na człowieka, który potrzebuje pomocy medycznej(czasem psychologicznej). Rzeczywiście znacznie przekraczana jest strefa intymna (15cm odległości) , ale dla nas to chleb powszedni i nie wiążemy z tym żadnych emocji. Sama ciekawa jestem innych komentarzy:)
Pacjent zawsze jest i powinien być traktowany jak pacjent. Pomijając już wszystkie inne argumenty- w pracy znacznie przekraczamy granicę intymności- traktowanie pacjenta w inny sposób spowodowałoby, że taka relacja byłaby niezręczna.
A czy pacjent może się zakochać w lekarzu?
Może- tak jak w każdym innym człowieku. Trzeba tylko pomyśleć o jednym- często sytuacja stresowa powoduje, że człowiek myli poczucie wdzięczności, ulgi, zadowolenia z zakochaniem.
Czy każda wizyta jest taka sama? Czy pacjent zawsze jest traktowany jak pacjent? Czy można poczuć coś do lekarza? Dziwne to jest uczucie
Wszystko się może zdarzyć, jesteśmy tylko ludźmi.
W gabinecie, w którym kiedyś pracowałem, jedna lekarka była regularnie zasypywana propozycjami przez pacjenta i w końcu uległa wychodząc z nim na kawę. Nic z tego nie wyszło.
Z kolei w gabinecie, w którym pracuję teraz, jeden z pacjentów zakochany w lekarce, kiedy dowiedział się, że jego „wybranka” jest w ciąży nie mógł tego znieść i nawymyślał jej od najgorszych przy pełnej poczekalni. „Przecież to miało być jego dziecko!”
Skończyło sie to sądowym zakazem zbliżania się do niej oraz do gabinetu.
Jak to wygląda z drugiej strony? Powiem za siebie. Są pacjentki, które robią na mnie wrażenie, czymś zauroczą, zwrócą uwagę. Ale nigdy tego nie wykorzystuję. Z resztą… takie zazwyczaj mają zadbany, zdrowy uśmiech – więc nie widujemy się często 🙂